Wyleczona z Atopowego Zapalenia Skóry

Leczenie Atopowego Zapalenia Skóry


#1 2011-04-03 16:21:53

Maliboo

Administrator

Zarejestrowany: 2011-02-04
Posty: 166
Punktów :   

Moja terapia na bieżąco

W tym wątku będę opisywać moje bieżące leczenie, abyście mieli wyraźniejsze wyobrażenie o tym, jak ono przebiega. Po wielu latach zaniedbywania zdrowia (odżywiałam się nienajlepiej i nie brałam żadnych leków izopatycznych), znów wzięłam się za siebie, aby się oczyścić i pozbyć astmy i różnych innych drobnych dolegliwości. A przy okazji może uda się trochę schudnąć ;-)

STAN OBECNY

Skóra: Obecnie skórę mam zupełnie zdrową od wielu lat. Czasami pojawiają się pojedyncze wysypki, w okresie pylenia czasami mam lekko opuchnięte oczy. W przypadku pojawienie się takich objawów, zazwyczaj wystarczyło przez jakiś czas bardziej zwracać uwagę na dietę i same znikały.

Katar sienny: No właśnie. On jest denerwujący. Nie jest zbyt silny, za to mam lekki katar właściwie przez cały rok (od kiedy pamiętam). Przed terapią izopatyczną katar był silniejszy, miałam silne ataki kichania i musiałam w nocy wiele razy wydmuchiwać nosa. Tutaj też jest lepiej, jak się zdrowo odżywiam, ale jeszcze nigdy nie udało mi się go całkowicie pozbyć.

Astma: No i główny mój problem. Mam ją również od dzieciństwa (od ok. 3. roku życia). Nigdy nie była leczona sterydami, z czego się bardzo cieszę (ze dwa razy w życiu zdarzyło mi się inhalować steryd jako środek doraźny, nigdy nie traktowałam go jednak jako sposobu leczenia). Po terapii izopatycznej również tutaj jest poprawa, ale nadal mniej więcej raz na dobę (w lepszych czasach raz na dwie doby) inhaluję Zafiron. Poza tym noszę ze sobą Berotec i zdarza mi się go użyć, jeśli mam niespodziewane pogorszenie w ciągu dnia lub przed bieganiem czy ćwiczeniem na orbitreku.

DIETA
Od 28.02. znów żyję zdrowo. Powiem szczerze, że nie przestrzegam powyższej diety w 100%, ponieważ:
- czasami dodaję miód lub melasę do wypieków lub zielonej herbaty
- mniej więcej raz w tygodniu wypijam jedną kawę (wcześniej 14 kaw tygodniowo!)
- czasami wypijam jedno piwo (niepasteryzowane i bez sztucznych składników — też mniej więcej raz w tygodniu)
Dodam, że mam na to pozwolenie mojej lekarki ;-) Oczywiście tylko dlatego, że mój stan jest właściwie bardzo dobry. Kiedy się pierwszy raz leczyłam, nie pozwalałam sobie na takie szaleństwa.

LEKI
- Alkala T przez około 3 tygodnie w marcu, ponieważ miałam zakwaszony organizm.
- do tego Fortakehl (przeciwgrzybowy lek firmy Sanum)
- do tego Lacidofil (4-6 kapsułek dziennie)
- potem Mercurius Solubilis Komplex firmy Nestmann (aby wspomóc odprowadzanie toksyn)

Niestety po pierwszej części terapii pojawiły się męczące objawy gastryczne (wzdęty brzuch), dlatego odstawiłam pierwsze trzy i rozpoczęłam odprowadzanie toksyn Mercuriusem. Pomogło szybko, ale moja lekarka stwierdziła, że takie objawy świadczą o tym, że nadal mam grzyby w organizmie, więc trzeba je potraktować czymś mocniejszym.

Tym razem zapisała mi lek przeciwgrzybowy nie-izopatyczny. Preparat nazywa się Ichthraletten (http://www.ichthyol.de/ichthraletten_wirkstoffe_1.html), a jego substancją czynną jest olej łupkowy.

Wcześniej nie słyszałam o właściwościach leczniczych tej substancji, więc pogrzebałam w internecie i się okazało, że olej łupkowy jest używany w wielu profesjonalnych szamponach i kremach, właśnie ze względu na działanie przeciwgrzybiczne i przeciwbakteryjne. Nie znalazłam jednak żadnego dostępnego w Polsce preparatu do stosowania wewnętrznego, a w Niemczech (z tego, co mówiła moja lekarka) jedynym producentem takiego preparatu jest właśnie firma Ichthyol. Co ciekawe, firma ta zajmuje się nie tylko produkcją maści i tabletek z olejem łupkowym, lecz również jego wydobyciem. Będę go miała za jakiś tydzień, odezwę się więc, jak zacznę go brać.

Offline

 

#2 2011-04-16 20:53:17

Maliboo

Administrator

Zarejestrowany: 2011-02-04
Posty: 166
Punktów :   

Re: Moja terapia na bieżąco

Przyszło lekarstwo (tzn. zostało mi przywiezione) i od wczoraj zażywam 3x1 tabletkę Ichthraletten. Nadal nie mogę znaleźć żadnych informacji o zażywaniu oleju łupkowego (z wyjątkiem właśnie tego jedynego preparatu), tym bardziej jestem ciekawa, co z tego wyniknie :-) Mam opakowanie 60 tabletek, więc za 20 dni dam znać, czy jest różnica.

Offline

 

#3 2011-05-14 16:49:47

Maliboo

Administrator

Zarejestrowany: 2011-02-04
Posty: 166
Punktów :   

Re: Moja terapia na bieżąco

Skończyła mi się pierwsza paczka Ichthraletten. W międzyczasie próbowałam znaleźć coś podobnego w Polsce, bo dowiedziałam się, że kiedyś przepisywano coś takiego na trądzik — tabletki ichtiolowe. Niestety w naszych aptekach nie udało mi się tego dostać, więc postanowiłam w końcu przetestować niemiecką aptekę internetową. Porównałam ceny leku i dostawy do Polski i najlepiej wypadła ta:

http://www.eu-versandapotheke.com/

Przesyłka do Polski kosztuje co prawda 14,50 Euro, ale za to sam lek jest dość tani — 11,79 Euro za 60 tabletek. Zamówiłam od razu dwie paczki i zapłaciłam kartą Visa. Mam nadzieję, że wszystko zadziała, bo po raz pierwszy odważyłam się zamawiać leki z Niemiec przez internet...

Niestety może to trochę potrwać, więc na razie musiałam przerwać terapię (tzn. branie leku, dietę oczywiście stosuję).

Jeśli chodzi o dotychczasowe osiągnięcia mojego leczenia:

1. Z astmą na razie prawie bez zmian, choć coraz częściej po jednej dobie od brania Zafironu nie czuję potrzeby brania go znowu (zazwyczaj jednak i tak biorę, bo idę np. biegać). Ale tak bywało też wcześniej.

2. Znacznie zelżały moje bóle miesiączkowe. Wcześniej pierwszego dnia zawsze musiałam brać pyralginę, teraz niczego nie biorę i ledwo czuję, że mam okres (ku mojemu zdziwieniu odczułam to już w trakcie pierwszej miesiączki po rozpoczęciu terapii).

3. Mam trochę ładniejszą cerę. Rzadziej pojawiają się pryszcze i suche miejsca.

4. O wiele rzadziej boli mnie głowa.

5. Mam znacznie lepszą przemianę materii, czuję się lżejsza (schudłam co prawda tylko ok. 1 czy 1,5 kg), raczej nie bywam wzdęta (ostatnio po świętach, bo trochę zgrzeszyłam ;-)).

Katar sienny na razie niestety bez zmian :-( Ale też na wiosnę często się pogarszał, a tym razem pogorszenia nie czuję (jest właściwie taki sam jak zimą), więc może to też dobry znak...

Myślę, że to całkiem fajny wynik jak na 2,5 miesiąca trwania leczenia. Szczególnie, że nie jestem do końca konsekwentna w stosowaniu diety. Na święta zjadłam trochę ciasta z cukrem, a podczas majówki byliśmy wyjechani i przez 4 dni codziennie jadłam na obiad mięcho, bo mi się nie chciało gotować, a ośrodek nie oferował innych dań (śniadania i kolacje robiłam sama z przywiezionych zapasów). Nie mówię, że nie było fajnie zjeść znów schaboszczaka, ale po powrocie z ulgą wróciłam do sałatek i innego zielska :-)

Mam nadzieję, że za jakieś 3 lub 4 miesiące poczuję też poprawę oddechu. Trzymajcie kciuki!

Offline

 

#4 2011-05-17 12:45:42

Maliboo

Administrator

Zarejestrowany: 2011-02-04
Posty: 166
Punktów :   

Re: Moja terapia na bieżąco

Paczka dotarła! Zamawiałam w czwartek wieczorem, a w poniedziałek rano już ją miałam :-) Miałam więc tylko tydzień przerwy w braniu. A aptekę polecam :-)

Offline

 

#5 2011-06-17 12:08:11

Maliboo

Administrator

Zarejestrowany: 2011-02-04
Posty: 166
Punktów :   

Re: Moja terapia na bieżąco

No dobra, napiszę o tym, a co!

Od 10 dni inhaluję dość regularnie co dwie doby (zamiast co 24h). Czuję też wyraźną różnicę podczas biegania, swobodniej oddycham, nie brakuje mi tchu (prędzej mięśnie mi wysiadają).

Oby to nie była tylko przejściowa poprawa...

Offline

 

#6 2011-07-19 19:20:09

Maliboo

Administrator

Zarejestrowany: 2011-02-04
Posty: 166
Punktów :   

Re: Moja terapia na bieżąco

Dwa tygodnie temu skończyłam brać tabletki ichtiolowe i na razie nie biorę niczego. Odżywiam się nadal zdrowo, choć nie stosuję ścisłej diety, to znaczy:

- nie jem w ogóle cukru, ale za to miód, syrop klonowy, słód ryżowy, melasę itp.
- nie jem białej mąki, ale ostatnio przerzuciłam się na chleby mieszane (orkisz, żyto, pszenica), oczywiście razowe
- jadam krowi nabiał: twarożek, mozzarellę (mniej więcej co 2. dzień, żeby nie jeść za dużo białka zwierzęcego)
- w ogóle nie jem mięsa od początku czerwca, ale zdarza mi się zjeść rybę (raz na tydzień, raz na dwa)
- jem dużo warzyw, trochę owoców (ceny powalają w tym roku :-(), dużo nasion i orzechów, dużo natki pietruszki (wspaniałe źródło żelaza i potasu, zaraz do tego wrócę)
- z naprawdę grzesznych rzeczy niestety znów piję kawę, ale o połowę mniej niż wcześniej (1 dziennie); czasami piję alkohol (w małych ilościach)

Taki sposób żywienia jest zdrowy, ale nie jest nazbyt rygorystyczny. Nie chodzę głodna, jem mnóstwo pysznych rzeczy. Całkowite odstawienie mięsa to był świetny pomysł — czuję się lżejsza i mam dużą satysfakcję, że nie spożywam zawartych w nim hormonów, konserwantów, barwników itp. Większość składników odżywczych czerpię z roślin: białko z roślin strączkowych, witaminy z owoców i warzyw, żelazo z pietruszki itp. Natka pietruszki to moje najnowsze uzależnienie, dodaję ją do wszystkiego: kładę na chleb, wrzucam do zup i dań warzywnych, mielę na pastę z nasionami. Od kiedy tak robię, nie miewam właściwie skurczy mięśni — a wcześniej miewałam z tym problem podczas uprawiania sportu lub w nocy, a sok pomidorowy nie pomagał.

Moja astma:

Po pięciu mięsiącach terapii czuję wyraźną poprawę: Zamiast inhalować dość regularnie co dobę, teraz inhaluję co dwie, a nawet co trzy. Co więcej: ostatnio odbyłam mój pierwszy spinning bez użycia inhalatora i jeździło mi się świetnie! :-D

Obecnie postanowiłam nie brać więcej żadnych leków, lecz nadal zdrowo się odżywiać i dużo ruszać. Decyzja jest związana z koniecznością ograniczenia wydatków —co tu dużo mówić: spłacam kredyt we frankach :-(

Zobaczę więc, jak się sytuacja rozwinie. Jeśli będzie trzeba, to podejmę leczenie w lepszych czasach. Ale kto wie, może resztę zrobi za mnie zdrowy styl życia :-)

Nadal będę informować o postępach!

Offline

 

#7 2011-07-29 10:43:13

Katarzyna

Nowy użytkownik

Zarejestrowany: 2011-07-19
Posty: 6
Punktów :   

Re: Moja terapia na bieżąco

a'propos astmy. Czy badałas kręgosłup szyjny i piersiowy? Czy tam nie ma jakiejs dyskopatii powodującej ucisk? Bo może astma jest wynikiem czegos takiego. Wiesz, na zasadzie takiego domina. Czytałam, że ludzie latami się leczą na serce, a winna  jest "brudna"wątroba i to co  w najbliższym sąsiedztwie.

Offline

 

#8 2011-07-30 18:38:28

Maliboo

Administrator

Zarejestrowany: 2011-02-04
Posty: 166
Punktów :   

Re: Moja terapia na bieżąco

Tak, miałam badany kręgosłup, ostatni raz w tym roku, bo mi coś strzyknęło, i jest wszystko OK. Tak że nie tu leży przyczyna mojej astmy.

Offline

 

#9 2011-08-09 14:42:21

ptysia

Użytkownik

Zarejestrowany: 2011-07-27
Posty: 16
Punktów :   

Re: Moja terapia na bieżąco

Maliboo powiedz jak to jest z tym pogorszeniem w azs na początku terapii. Czytałam trochę o terapii Samum itp na różnych forach,wypowiedzi są różne i to jest zrozumiałe, ale przeraziłam się kiedy przeczytałam posty kilku osób - fakt że dotyczyły jednej lekarki - w których rodzice byli załamani pogorszeniem stanu zdrowia dzieci i to nie przejściowym ale długotrwałym. Z ich relacji wynikało że stan dzieci pogorszył się po rozpoczęciu terapii a później już nic się nie poprawiało. Powiem szczerze że po takiej lekturze trochę się przestraszyłam

Offline

 

#10 2011-08-11 09:08:34

Maliboo

Administrator

Zarejestrowany: 2011-02-04
Posty: 166
Punktów :   

Re: Moja terapia na bieżąco

Droga ptysiu, już chyba napisałam wszystko, co mi przychodzi do głowy na temat początkowego pogorszenia stanu skóry... Może tak: Jeśli jest tylko początkowe, to jest to dobry znak. Jeśli trwa kilka miesięcy (do pół roku), a lekarz nie potrafi nic na to poradzić (lub nie chce), to zmieniłabym lekarza.

Może tak być, że z początku będzie ciężko. Ale może też być zupełnie na odwrót: niemal od razu ulga (moim zdaniem tak powinno być w przypadku profesjonalnie prowadzonej terapii, w której lekarz nie zaniedbuje aspektu odprowadzania toksyn i wspomagania narządów odtruwających — wątroby, nerek, układu limfatycznego).

Tak czy inaczej, te całe syfy muszą wyjść na zewnątrz — nie ma innej drogi do zdrowia, oprócz takiej, która powoduje odtruwanie (dzięki izo, homeo, zioło, czy TMC czy też jeszcze czemuś innemu). Takie jest moje zdanie.

Offline

 

#11 2011-10-03 13:16:10

Marysia

Użytkownik

Zarejestrowany: 2011-08-08
Posty: 85
Punktów :   

Re: Moja terapia na bieżąco

To może cos o mojej terapii tez tu wsadzę.
Otóż...
Byłam u lekarza w piatek na pierwszej wizycie - posiedzielismy tak prawie 1,5 godziny, a i tak wydaje mi się, że nie zapytałam go nawet o połowę rzeczy, o które chciałam, no ale cóż....

w wielkim skrócie mam dietę, która on nazywa alkaliczną, przeciwzapalną - bez cukru, mleka i nabiału - tu nie było zaskoczenia - oraz bez białka zwierzęcego. Już stosuję całe 2 dni i mysl, że miałam już kilka okazji wprowadzenia do organizmu rzeczy, które często w nim do tej pory bywały, a których teraz nie chcę, i że tych okazji nie wykorzystałam, jakoś jest mi miła. Byłam w weekend na wyjeździe, na którym glównym pozywieniem były ciacha, czekolada, kawa i winko - ale ja grzecznie wcinałam jabłuszka;-)

no dobra, do rzeczy. generalnie bedzie ciężko i dr tego przede mna nie ukrywa - wczesniej wspominalam mu w kwestionariuszu, że nie cierpię pocieszania, więc go nie stosowal;-). wspomnial nawet,, że będę chciała np skakac z okna -  a ja mu na to, że mysli samobójcze przy AZS nie sa dla mnie rzecza nową i wiem, że ludzie je mają. Jemu jakoś chyba ulżylo, że jestem tego świadoma. dostałam leki homeo, zrobił mi taki program na pół roku, beda sie zmieniac ich potencjały czy jak tam te parametry się nazywają. Otóz i one:

silicea 9ch  3x1 gran
ferrum metallicum 9ch 3x1 gran
phosphorus 9ch 3x1 gran
calcarea carb. ch1000
arsenicum album

i jeszce coś, ale oddałam receptę i czekam, az mi sprowadzą leki, to może potem napiszę, co mam.
dr poleca pić wodę zuber (ble! łyknęłam z 10 lat temu i do tej pory pamiętam ten posmak bodajże porządnie zgniłych jaj, brrr....)
i jeszcze zalecił mi drink alkaliczny, jeszcze nei wiem co to i gdzie się kupuje skladniki, pewnie tez w aptece homeopatycznej. rozpuszcza się je w 1,5 litra wody zywiec i pije przez 3 dni

mam tez zrobic szczegołowe badanie stolca - kolejne 100 zł pójdzie się bujac, no ale cóż... chyba zrobię to prywatnie. przesłac mu wyniki skanem, bo sam zalecił, żeby za często go nie odwiedzać, bo wizyta kosztuje że łohohoho... - ciekawe, że lekarz mówi takie rzeczy...
po tygodniu mam mu wysłać maila z info co tam i jak tam.

mam sie nie myc codziennie, najlepiej raz na kilka dni - fakt, że vjuz od jakiegos czasu nie biorę prysznica codziennie a co 2-3 dni - i to czyms mega lagodnym, zadnych kosmetyków z czyms więcej w składzie niz to konieczne.

pa dr opowiedzial mi tez o radosnym efekcie ubocznym sterydoterapii - psychodzie posterydowej, o ktorej generalnie sie nie mówi i nie pisze, a jest. to ja jednak bede grzeczna...

przed nami kilkanaście miesięcy ciężkiej pracy, ale damy rade chyba...
generalnie chwała Bogu że mam wsparcie Rodziny i przyjaciół i to mnie trzyma jakos, bez tego to dupa blada...
i co ciekawe, dr mówi, że gdy przyjdzie czas, że absolutie nie będe mogła wytrzymać, to moge się maźnąć jakimś sterydem gwoli jakiegos przezycia w ogóle

a dziś obudziłam się z jakąs gorączka wewnątrz - zapalenie daje znac o sobie - i tak piekąca i spuchnięta twarzą, że musiałam ciut protopicu na nią dać - maliboo, a gdy Ty puchłaś na twarzy, to co robiłaś - przeczekiwalas, smarowalaś?

i chyba tyle na razie. teraz pogrzebię za tym drinkiem alkalicznym - skoro wszystkie inne muszę rzucić... ;-)

pozdrawiam - świeżo nawrócona wegetarianka Marysia z masakrycznie spuchnięta gębą

Offline

 

#12 2011-10-04 22:13:52

wolanska

Nowy użytkownik

Zarejestrowany: 2011-09-24
Posty: 7
Punktów :   

Re: Moja terapia na bieżąco

Witam wszystkich ,cóż jak pisałam wcześniej było dobrze z moim synem ,od marca do końca września,ale sytuacja się zmieniła ,to cholerstwo dało znów o sobie znać.Syn wygląda kiepsko twarz spuchnięta ,czerwona. Ciało obsypane cóż to efekt nie przestrzegania diety. Jedzenie lodów  słodkości  tego czego nie wolno, Chcieliśmy poczuć że jesteśmy na wakacjach, a teraz problem .Syn nie chodzi do szkoły jest w domu ale znosi tą chorobę jakoś dzielnie mimo tego że kiepsko wygląda...;(  A myślałam że to już za nami.       pozdrawiam;(

Offline

 

#13 2011-10-05 19:37:31

Marysia

Użytkownik

Zarejestrowany: 2011-08-08
Posty: 85
Punktów :   

Re: Moja terapia na bieżąco

więc mała poprawka co do drinku alkalicznego: jego skład to:
Citrokehl firmy Sanum
Alkala N firmy Sanum
Sanuvis firmy Sanum
składniki wlewa się do 1-1,5 litra wody i wypija w ciągu jednego dnia. Już 2 dni drinkuje, no zobaczymy co to będzie....
Panie w aptece homeopatycznej bardzo zachwalają - a Alkala N ma ten sympatyczny paseczek, na który można nasikać żeby zobaczyć stan zakwaszenia organizmu - no i faktycznie jest...

dzis w nocy nie mogłam spać przez astmę - jak nie urok to sraczka.... i obudziłam się tak obłuszczona, z tak złażącą skórą, że jakaś masakra, musiałam zdrapywać pod prysznicem żeby jakoś wyglądać. Ruszyło pogorszenie = poprawa? No nie wiem, wygląda dość przerażająco...

No nic, będziemy walczyć...

wolanska, a ile lat ma twój syn? No chyba z lodami etc faktycznie trzeba spasować... leczycie się jakoś?  ja też myślałam do wiosny tego roku, że zelżało - a tu ryp, rozwaliło mnie totalnie. trzeba dziada wyrwac z korzeniami

na zdrowie! (popijam drinka;-)

Offline

 

#14 2011-10-05 21:26:03

wolanska

Nowy użytkownik

Zarejestrowany: 2011-09-24
Posty: 7
Punktów :   

Re: Moja terapia na bieżąco

Marysiu, mój syn ma 14lat .leczy się od marca 2011r wszystko było już fajnie (wtedy najgorzej wyglądały ręce  choroba syna jest po części opisana" Wątek zapoznawczy") ale wyjazd na wakacje, była lekka rozpusta (lody napoje nie do końca utrzymana dieta ,i efekt mamy).
W poniedziałek byliśmy u pani doktor i znów syn sobie drinkuje...podobnie jak Ty Marysiu
Citrokehl firmy Sanum
Alkala N  firmy Sanum
Notakehl firmy Sanum
Mucokehl firmy Sanum  krople do oczu (oczy czerwone, popuchnięte, wyglądają jak miałby je cały czas zamknięte) twarz jest zniekształcona takie mam wrażenie
Quassia ten lek kupiłam u pani doktor
Chciałam wstawić zdjęcie syna ale nie za bardzo chciał .Ale nie mam co się dziwić , wygląda okropnie.Mam nadzieję że będzie dobrze ,bo nasza pani doktor wyjeżdża i nie będzie jej do końca listopada .

Offline

 

#15 2011-10-05 21:50:10

Maliboo

Administrator

Zarejestrowany: 2011-02-04
Posty: 166
Punktów :   

Re: Moja terapia na bieżąco

Marysia napisał:

wspomnial nawet,, że będę chciała np skakac z okna -  a ja mu na to, że mysli samobójcze przy AZS nie sa dla mnie rzecza nową i wiem, że ludzie je mają.

Też coś o tym wiem :-/

Marysia napisał:

silicea 9ch  3x1 gran
ferrum metallicum 9ch 3x1 gran
phosphorus 9ch 3x1 gran
calcarea carb. ch1000
arsenicum album

To jeszcze nie jest terapia Enderleina, wygląda raczej, jak homeopatyczne odtrucie... pewnie jako przygotowanie do odgrzybiania. Dlatego też badanie stolca - trza sprawdzić, jakie grzyby czy pasożyty są.

Odkwaszanie też jest (drink alkaliczny), więc generalnie brzmi obiecująco :-)

Marysia napisał:

bo sam zalecił, żeby za często go nie odwiedzać, bo wizyta kosztuje że łohohoho... - ciekawe, że lekarz mówi takie rzeczy...

No no :-)

Marysia, trzymam kciuki!!!

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
dodatkowe źródło hotele ciechocinek BoĂŽte de vitesses manuelle Opel