Leczenie Atopowego Zapalenia Skóry
Po wyjściu ze szpitala jem wszystko, i czuję się dobrze, więc w moim przypadku chyba raczej nietolerancja nie jest powodem azs. Sama nie wiem co mogło być przyczyną w tamtym roku, co spowodowało, że zgłosiłam się do homeopaty. Późniejsze pogorszenie stanu skóry było na pewno skutkiem leków od niego.
Co do szpitala - nie będę robić reklamy. Poza tym nie wierzę, że jeśli np. mieszkasz w drugiej części kraju przyjedziesz tutaj na oddział. Zacznij od poszukania mądrego dermatologa.
Offline
Witam wszystkich,dawno nie zaglądałam na forum i jestem bardzo zniesmaczona tym co tutaj przeczytałam.Historię mojego syna opisałam na tym forum dużo wcześniej ,ale opiszę ją w skrócie.W marcu 2011r podjęliśmy leczenie właśnie taką metodą jak opisywała Maliboo. Początek był straszny, syn wyglądał okropnie, dwa miesiące nie był w stanie chodzić do szkoły jego ciało a tak najbardziej to ręce i dłonie jedna wielka rana sączące bąble które rozdrapywane były do krwi.Ręce miał owijane bandażami,opatrunki moczone w alkala N, na dłoniach miał rękawiczki żeby przez sen się nie drapał. W nocy trzeba było robić okłady żeby złagodzić swędzenie a zarazem ból.Przez około 1,5miesiąca było widać poprawę wszystkie zmiany na ciele zmieniały kolor z b. czerwonego na lekki brąz kąpiel codziennie w alkala N.Ręce i dłonie z sączących się ran zmieniały się w strupki.Oprócz alkali N brał inne leki zapisane przez lekarkę i oczywiście dieta w 100% podobna do tej o której pisała Maliboo.Pani doktor pierwsze leki przepisała na usunięcie pasożytów z organizmu, ten lek musieliśmy wziąć wszyscy. (czytałam gdzieś że glista ludzka powoduje zmiany na skórze) do wakacji 2011 zapomnieliśmy o chorobie,ale wyjazd na wakacji przypomniał o chorobie naszego syna.Choroba dała znać o sobie tym razem cała twarz ,oczy, usta,szyja opuchnięte czerwone.Syn zajadał mnóstwo, lodów różne napoje,a jak wiadoma to ma mnóstwo cukru przetworzonego którego mój syn wie że musi unikać.I znowu to samo,leki , ścisła dieta i tak przez 1,5miesiąca.Choroba ustąpiła,mogę napisać że od 2011r (listopad _grudzień) do dziś jest dobrze.Syn brał długo leki na usprawnienie pracy wątroby przepisane przez lekarkę.Ogólnie mówiąc jestem bardzo zadowolona że zdecydowaliśmy się na takie leczenie.Wiem że jest to dobra metoda ,ale potrzeba czasu wysiłku. ważne jest to że syn nie bierze żadnych leków farmakologicznych na alergię i astmę. jeżeli jest chory lub przeziębiony to bierze leki homeopatyczne i izopatyczne które konsultuje z panią doktor telefonicznie.Sumując w naszym przypadku metoda się sprawdziła choć miałam duże wątpliwości.Dziś mogę polecić każdemu kto choruje na azs.(cukier zastępujemy np. syrop z agawy ,stewią lub masa daktylowa,chleb pieczemy sami w domu na zakwasie z maki pełnoziarnistej )....Pozdrawiam i dziękuję Maliboo za to forum ....
Offline
Witam wszystkich po długiej przerwie!
Wybaczcie, że się już nie udzielam, ale moje zadanie w sumie już spełniłam: podzieliłam się swoim doświadczeniem z terapią, która mnie wyleczyła.
Jeśli chodzi o skuteczność i osoby, którym takie leczenie nie pomaga, to przede wszystkim powtórzę, co już pisałam wiele razy: to nie jest żadne leczenie-cud, tak jak każda inna medycyna potrzebuje czasu, ale przede wszystkim dobrego lekarza. Jeśli po pół roku nie ma poprawy, należy zmienić lekarza — a nie terapię, ale to moje zdanie, jak ktoś już nie chce dalej próbować, to pewnie wróci do sterydów i wyląduje w punkcie wyjścia (nie żebym tego nie rozumiała, każdy ma prawo wyboru, jak się chce leczyć).
Poza tym prawdą jest, że leki muszą być dopasowane bardzo indywidualnie, a jeśli źle się reaguje, lekarz powinien je zmienić.
Może jeszcze dodam, że ja NIE piszę tu po prostu o "leczeniu homeopatycznym", bo klasycznej homeopatii akurat w moim leczeniu było niewiele. Wręcz przeciwnie: klasycznej homeopatii próbowaliśmy wcześniej i nie pomogła.
Jakby ktoś miał wątpliwości lub źle zinterpretował mój brak postów: nadal jestem gładziutka. Właśnie przetrwałam kilka tygodni remontu, pylenia, chemikaliów i niezdrowego jedzenia bez ani jednej nawet wysypki (aż się zdziwiłam, bo nie trzeba mieć AZS, żeby takie warunki wywołały jakąkolwiek reakcję...).
Trzymam więc kciuki za wszystkich, tych wytrwałych i tych, którzy leczą się zupełnie inaczej. Tę chorobę można pokonać :-)
Przy okazji dziękuję za wsparcie, wolanska :-) Cieszę się, że się udało!
Offline
Witam wszystkich, chcę napisać o tych ludziach co piszą że ta metoda leczenia nie jest skuteczna. Nie macie racji terapia jest skuteczna potrzebna jest cierpliwość przestrzeganie diety,i dobry lekarz. Mój syn od końca 2011r. wygląda normalnie chodzi o wygląd skóry. Przestrzega tego co może a czego nie.Teraz ja zaczęłam podobną terapię ze względu na moją dokuczającą alergie i tzw. pstry łupież.to plamki na ciele w niektórych miejscach np. plecy,dekolt.terapia polega na odkwaszaniu i odgrzybianiu oraz oczyszczaniu organizmu. terapię stosuję już piąty miesiąc i zaczynam widzieć efekty jeśli chodzi o skórę.a moja alergia i astma ustąpiły po miesiącu brania fin candi-mis. POZDRAWIAM .
Offline
No zobaczymy, są różne kosmetyki do cery atopowej i różne metody zwalczania atopowego zapalenia skóry. Każdy niech wybierze taki jak uważa. Byle kierował się główą. Nie ma co się kłócić.
Offline