Wyleczona z Atopowego Zapalenia Skóry

Leczenie Atopowego Zapalenia Skóry


#16 2011-03-04 23:04:18

Maliboo

Administrator

Zarejestrowany: 2011-02-04
Posty: 166
Punktów :   

Re: Dieta, propozycje, przepisy

PASZTET Z SOCZEWICY I WARZYW

Natchnienie wzięłam z różnych przepisów wegerodziców, ale ostatecznie zmontowałam swój własny przepis.

- soczewica (z 1,5-2 szklanek) zielona lub czerwona
- 2 korzenie pietruszki
- 3 marchewki
- 2 cebule
- 2 ząbki czosnku
- jajko (myślę, że można pominąć)
- przyprawy (ja dałam majeranek, sól, pieprz)

Soczewicę namaczamy przez godzinę (można to pominąć) i gotujemy zgodnie z informacją na opakowaniu do miękkości. Osobno gotujemy marchew i pietruszkę. Cebulę i czosnek kroimy i dusimy na patelni. Kiedy wszystko jest gotowe, odlewamy, studzimy, a potem miksujemy, dodając przyprawy. Gotową papkę przekładamy do formy natłuszczonej masłem. Pieczemy w 180 stopniach, ja piekłam w piekarniku gazowym 50 minut. Przed pokrojeniem czekamy aż ostygnie.
Następnym razem chcę dodać zmielone orzechy, ziarna słonecznika albo siemię lniane.

Wczoraj zrobiłam fajną modyfikację: dodałam jedną czerwoną paprykę i przyprawiłam słodką papryką w proszku. Jak ktoś nie jest uczulony, to serdecznie polecam!

Ostatnio edytowany przez Maliboo (2011-03-30 20:59:35)

Offline

 

#17 2011-03-10 21:06:14

Maliboo

Administrator

Zarejestrowany: 2011-02-04
Posty: 166
Punktów :   

Re: Dieta, propozycje, przepisy

Czas na słodkości. Przydadzą się szczególnie dla dzieci, ale i dla dorosłych łakomczuchów — ja np. teraz po 10 dniach bez cukru bardzo mocno odczuwam potrzebę upieczenia czegoś słodkiego... W weekend upiekę co poniżej, ale przepis wrzucam już teraz (potem dopiszę, jak wyszły):

MARCHEWKOWE MUFFINKI ZINY  (lekko zmodyfikowane, http://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=7319)

Mieszanka z siemienia lnianego:
1,5 łyżki zmielonego siemienia lnianego
1/3 szklanki niesłodzonego soku jabłkowego

Suche skladniki:
Szklanka pełnoziarnistej mąki orkiszowej
1 łyżeczka sody
1 łyżeczka cynamonu
3/4 szklanki rodzynek
dwie szczypty soli
1/4 szklanki orzechów włoskich (ja pewnie zastąpię migdałami)
2 czubate łyżki zmielonego kokosu

Mokre składniki:
2 łyżki oleju
4 łyżki musu jabłkowego (mogą być świeżo starte jabłka)
1 szklanka drobno startej marchewki (ok 2 średnich marchewek)

Wykonanie:
piekarnik nastawić na 190 stopni. Wysmarować blachę muffinkowa olejem.

Wymieszać siemię lniane z sokiem jabłkowym i odstawić na chwile.
Wymieszać dokładnie wszystkie suche składniki.
W osobnej misce wymieszać wszystkie mokre składniki i dodać mieszankę z siemienia lnianego.
Dodać mokre składniki do suchych i wymieszać.
Piec ok 30-45 minut (w zależności od piekarnika)
Sprawdzić patyczkiem czy babeczki są już suche w środku.

13.03.:
No i zrobiłam. Zamiast oleju dałam masło, bo oliwę miałam tylko z oliwek w domu. Jedno starte jabłko. Migdały w płatkach, a kokos w wiórkach (bo nie mam młynka, żeby zmielić). Piekłam niecałe 30 minut. Wyszły pyszne :-)

Offline

 

#18 2011-03-17 23:34:58

Maliboo

Administrator

Zarejestrowany: 2011-02-04
Posty: 166
Punktów :   

Re: Dieta, propozycje, przepisy

Trochę nie pisałam, bo jestem dość zajęta... przy garach :-D Nie ma co, taka dieta wymaga sporo wysiłku...
Ostatnie odkrycie:

KOTLETY JAGLANO-BROKUŁOWE ZE SŁONECZNIKIEM LILY (http://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t= … sc&start=0)

Potrzebujemy:
kasza jaglana
brokuły
słonecznik
bułka tarta (czyli np. starty czerstwy chleb żytni)
kminek mielony (ja nie dałam, bo nie miałam)
kurkuma
sól
olej

Kaszę i brokuły (mniej więcej w równych ilościach)gotujemy do miękkości (oddzielnie), łączymy (jeśli trzeba kaszę odsączamy na sitku), rozgniatamy widelcem, dodajemy bułkę tartą (próbowałam bez, ale się rozlatywały, więc lepiej dodać. Od biedy można lekko wytaplać w mące żytniej), kminek, kurkumę, sól do smaku, do tego słonecznik, najlepiej wcześniej namoczony. Smażymy z obu stron na niewielkiej ilości oleju - ze względu na to, że składniki są ugotowane, nie ma potrzeby głębokiego smażenia. Smakują dobrze z sosem pieczarkowo-paprykowym (ja podałam je zalane duszonymi pieczarkami z czosnkiem i majerankiem).

Offline

 

#19 2011-03-20 17:16:04

Maliboo

Administrator

Zarejestrowany: 2011-02-04
Posty: 166
Punktów :   

Re: Dieta, propozycje, przepisy

Znów coś słodkiego (na śniadanie lub kolację):

RACUCHY Z JABŁKAMI

2 słodkie jabłka starte na tarce
1,5  szklanki mąki orkiszowej razowej
0,5 szklanki mąki ziemniaczanej
1/4 kostki świeżych drożdży
2 łyżki zmielonego siemienia lnianego

Wszystko zmieszać i odstawić w ciepłe miejsce, aby urosło (na ok. 30 minut). Usmażyć i schrupać :-)
Przepis wzięłam od excenlencji stąd http://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p= … 11#406692, ale lekko zmodyfikowałam (zmieniłam mąkę i usunęłam banany). Dzisiaj jedliśmy i bardzo polecam!

Offline

 

#20 2011-03-30 19:45:04

Maliboo

Administrator

Zarejestrowany: 2011-02-04
Posty: 166
Punktów :   

Re: Dieta, propozycje, przepisy

A teraz trochę luksusu. Jako że od czasu do czasu można sobie pozwolić na rybę, proponuję sushi — a co! Nasza dieta nie musi być nudna, wręcz przeciwnie: może być modna i wyszukana ;-)
Algi nori to cenne źródło wysoce przyswajalnego białka, dlatego są bardzo popularne wśród wegan (tych dbających o zdrowie). Jeśli nie możecie, nie chcecie lub nie lubicie jeść ryby, proponuję ja po prostu pominąć. Algi dają wystarczająco „morski” smak, a zamiast łososia to środka maków można napchać więcej warzyw. Ryż wzięłam ten specjalny do sushi, choć jest biały, ale biały ryż to znacznie mniej szkodliwa rzecz od białej mąki. Można spróbować z brązowym, ale obawiam się, że nie będzie się odpowiednio kleił... A jeśli ten do sushi wydaje Wam się drogi (bo jest :-)), to można wziąć jakiś zwykły biały, byle nie było napisane, że jest sypki i się nie klei :-)  Ja napiszę, jak ja je zrobiłam w sobotę:

SUSHI

- arkusze nori
- łosoś wędzony (taki bez konserwantów)
- ryż do sushi
- ogórek zielony
- sos sojowy (taki bez mąki pszennej i chemii w składzie, ja użyłam tego http://www.evergreen.pl/sojowy-tamari-p-165.html)
- sezam

- mata do sushi, pałeczki (można też paluchami)

Ryż gotujemy według instrukcji na opakowaniu, aż się rozgotuje i sklei. Kroimy ogórek w paseczki (można też dać inne warzywka, np. marchewkę, sałatę... eksperymentujcie!), a łososia w długie paski. Kiedy ryż trochę przestygnie (powinien być ciepły, żeby nori się ładnie przykleiło), kręcimy maki. Jak? No na przykład tak, jak tu: http://www.youtube.com/watch?v=2Nn-eaR5Bek (tylko lepiej bez wasabi).
Jemy pałeczkami (lub paluchami), maczając każdy kawałek w sosie sojowym.

Offline

 

#21 2011-04-03 16:30:27

Maliboo

Administrator

Zarejestrowany: 2011-02-04
Posty: 166
Punktów :   

Re: Dieta, propozycje, przepisy

CIASTECZKA OWSIANE

- 400 g płatków owsianych błyskawicznych
- 200 g rodzynek
- 2 łyżki mielonego siemienia lnianego
- woda

Poza tym co kto lubi, np.
- słonecznik łuskany
- sezam
- kokos
- orzechy

Wszystkie suche składniki zmieszać w dużej misce i powoli dodawać wodę, aż składniki się zlepią i stworzą lepką, niezbyt mokrą masę. Nakładamy łyżką (jedna płaska łyżka = jedno ciasteczko) na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Pieczemy ok. 30-40 minut w 180 stopniach. Ja zrobiłam ze słonecznikiem i sezamem i dwóch 7-letnich degustatorów stwierdziło, że są dobre.
Nadają się świetnie, jeśli się ma alergię na pył mączny i/lub rany na rękach, bo nawet nie trzeba tego dotykać (z mącznymi przepisami miałam swego czasu problem).

Offline

 

#22 2011-04-04 19:33:36

Maliboo

Administrator

Zarejestrowany: 2011-02-04
Posty: 166
Punktów :   

Re: Dieta, propozycje, przepisy

CZERWONE PESTO (amanitka, http://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=412579#412579)

słoik suszonych pomidorów w oliwie
duży pęczek natki pietruszki
100g nasion słonecznika
3 duże ząbki czosnku (ja dałam granulowany)
150ml oliwy (ja dałam trochę mniej)
sol, pieprz

Wszystko blendujemy i gotowe! Właśnie zjadłam z żytnimi świderkami, a jutro posmaruję sobie tym chleb.

Offline

 

#23 2011-04-09 14:22:35

Maliboo

Administrator

Zarejestrowany: 2011-02-04
Posty: 166
Punktów :   

Re: Dieta, propozycje, przepisy

HUMUS (by euridice http://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=4401)

Składniki:
-cieciorka
-zmielony sezam lub tahini
-czosnek (świeży lub granulowany)
-sok z cytryny (można pominąć)
-olej
-trochę wody
-przyprawy

Cieciorkę moczymy przez noc (chyba że z puszki, wtedy nie trzeba), zmieniamy wodę i gotujemy ok godziny. Odlewamy i od razu miksujemy. Dodajemy tahini lub zmielony sezam (użyłam tahini ze zdrowej żywności choć jest drogie, bo nie mam jeszcze młynka do mielenia ziarenek. Tańsze tahini można kupić w Kuchniach Świata), czosnek, sól pieprz, trochę oleju (jak kto lubi to jeszcze kminek albo np. paprykę w proszku) — miksujemy. Dodajemy trochę soku z cytryny oraz tyle wody, aby podobała nam się konsystencja :-) Ja zrobiłam bardzo gęste, ale ponoć niektórzy lubią lejące się.

I teraz tak: To, co mi wyszło, bardzo mi smakuje (np. na chlebie z ogórkiem kiszonym i świeżą bazylią), ale... nigdy wcześniej nie jadłam humusu, więc nie wiem, jak powinien smakować :-D

Offline

 

#24 2011-04-10 18:53:59

Maliboo

Administrator

Zarejestrowany: 2011-02-04
Posty: 166
Punktów :   

Re: Dieta, propozycje, przepisy

Znów coś kalorycznego na obiad. Dostaliśmy zapas ekologicznych ziemniaków, więc trzeba było wymyślić, jak je szybko zużyć. Mój chłopak wpadł na pomysł, aby zrobić moskole, bo bardzo mu smakowały w Zakopanem. To, co mu wyszło ponoć smakowało tak samo dobrze jak w góralskiej knajpie, więc od razu się z Wami podzielę tym prostym przepisem.

MOSKOLE A LA MACIEK

- 1 kg ugotowanych ziemniaków       
- ok. szklanki mąki orkiszowej       
- 1 jajko (można zastąpić, dodając mąkę ziemniaczaną zamiast części orkiszowej)       
- sól do smaku       
- masło czosnkowe

Ziemniaki gotujemy, solimy, rozgniatamy na pure, dodając mąkę i jajko. Formujemy małe grube placki i smażymy na małej ilości oleju, aż się zarumienią z obu stron. Podajemy z masłem czosnkowym.
Cześć zjedliśmy z sosem pieczarkowym i surówką z marchewki.

Offline

 

#25 2011-04-14 12:31:21

eloise

Nowy użytkownik

Zarejestrowany: 2011-04-13
Posty: 3
Punktów :   

Re: Dieta, propozycje, przepisy

Jeszcze nie testowałam przepisu, ale prezentuje się smacznie i chyba spełnia wszystkie wymogi :-)
Makaron(oczywiście nie pszenny) z liśćmi botwinki i kozim serem:
http://www.kwestiasmaku.com/zielony_sro … zepis.html

Offline

 

#26 2011-05-14 15:36:48

Maliboo

Administrator

Zarejestrowany: 2011-02-04
Posty: 166
Punktów :   

Re: Dieta, propozycje, przepisy

BULION WARZYWNY ZE SZPINAKIEM

Specjalnie nie „Zupa szpinakowa”, bo smakuje bardziej bulionowo niż szpinakowo :-) Ostatnio odkryłam, że bulion warzywny można kupić w Piotrze i Pawle (wcześniej kupowałam tylko w zdrowej żywności, a tam wiadomo — drożej).

- dużo bulionu warzywnego (ok. 1 kostka na 1/2 litra wody)
- liście szpinaku (ja dałam mrożone)
- kasza jaglana
- czosnek granulowany
- lubczyk
- sól morska (jeśli bulion jest solony, to niekoniecznie)

W gotującej się wodzie rozpuszczamy bulion, wrzucamy szpinak. Gdy się rozmrozi, dodajemy trochę kaszy jaglanej i przyprawy, gotujemy aż kasza będzie gotowa.

Offline

 

#27 2011-05-14 15:37:51

Maliboo

Administrator

Zarejestrowany: 2011-02-04
Posty: 166
Punktów :   

Re: Dieta, propozycje, przepisy

Ostatnio znów dostaliśmy zapas eko-ziemniaków i trzeba było urządzać wariacje na temat. Oto co m.in. z tego wyszło:

KARTOFFELSALAT

- ziemniaki
- ogórki kiszone
- cebula
- rzodkiewka
- szczypiorek
- koperek

- oliwa z oliwek
- musztarda (można pominąć lub zastąpić odrobiną octu jabłkowego)
- świeża bazylia
- czosnek
- sól morska

Ziemniaki ugotować (jak są ładne, to można w łupinkach i obrać potem), wystudzić, pokroić, dodać resztę składników.

Offline

 

#28 2011-05-14 15:39:34

Maliboo

Administrator

Zarejestrowany: 2011-02-04
Posty: 166
Punktów :   

Re: Dieta, propozycje, przepisy

A następnym razem będzie pieczony ziemniak ze szpinakiem:

http://www.uwielbiam.pl/przepisy/przegl … szpinakiem

Zdrowiej będzie bez tej śmietany, ale mały kleksik dla podkręcenia smaku pewnie nie zaszkodzi ;-)

Moja koleżanka robiła coś podobnego z wydrążonych połówek ziemniaków nadziewanych tym szpinakiem. Coś cudownego!

Edit
Zrobiłam i było pysznie :-) Nawet moje dziecko, które się od kilku lat zarzeka, że nienawidzi szpinaku, zjadło kilka takich ziemniaczków i powiedziało... że nie było tak źle

Offline

 

#29 2011-05-15 20:23:35

Maliboo

Administrator

Zarejestrowany: 2011-02-04
Posty: 166
Punktów :   

Re: Dieta, propozycje, przepisy

Wrzucam to tutaj, bo właśnie z zapartym tchem czytam cały ten wątek. Bierzmy przykład :-)

STRESZCZENIE DIETY WEGAŃSKIEJ ANI D. (http://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=72)

Tak, jak obiecałam w meilach piszę o mojej wegańskiej kuchni w ciąży i obecnie w czasie karmienia.

Bardzo starannie przygotowywaliśmy się oboje z mężem do ciąży. Dbaliśmy o odpowiednią, urozmaiconą dietę, piliśmy domowe soki owocowe i warzywne. Dużo czasu spędzaliśmy na powietrzu (głównie rower, spacery). Jedliśmy przede wszystkim sezonowe warzywa i owoce, z obcych tylko awokado (ma – poza grzybami - wit. D), nie jedliśmy słodyczy ani rafinowanej żywności.
W ciąży czułam się dobrze, wyniki miałam dobre przez cały czas. Gdy pod koniec nieznacznie spadło mi żelazo, zwiększyłam ilość wypijanych soków (marchew i buraczek w proporcji 3 do 1) i zielonych warzyw w diecie. Soki piłam przez cała ciążę, smakował mi też jabłkowy, sporadycznie był z pomarańczy, najczęściej warzywny (podczas karmienia zrezygnowałam z cytrusów).
Ważne jest dla mnie to, co jem. Normalnie nie siedzimy z nosem w książkach układając jadłospis, ale w tym wypadku często sięgaliśmy do tabelek. Sprawdzałam często ile jest wapnia i żelaza w poszczególnych produktach, żeby po nie sięgać częściej. Zajadałam się natką pietruszki (prawie pęczek dziennie), jadłam dużo kapusty kiszonej (i w każdej postaci to warzywo), dużo gotowanej marchwi - w postaci jarzynki, dużych ilości w zupie, w duszonych warzywach.
Dodaję do zup (a jest to u nas podstawa dnia) kawałek glonu kombu lub wakame (mają wapń i żelazo, kombu ma też jod, co w diecie wegańskiej jest istotne). W naszych zupach jest dużo różnych warzyw, oczywiście nie dodajemy żadnych jarzynek czy weget, dodajemy zmiksowany ryż lub kaszę jaglaną i soczewicę (zupy są smaczniejsze i gęściejsze, a np. ugotowany i zmiksowany z dodatkiem wody ryż zabiela zupę jak śmietana). Warzywa (również cebulę, czosnek) kroję w kostkę i w ten sposób zjada się je wszystkie. Do zup lubię dodawać słonecznik lub pestki z dyni (pod koniec gotowania lub już na talerz) lub na zmianę zmielone siemię (ze względu na omegę 3) lub sezam.
Jem razowce (pieczywo, ryż, makaron, mąka), białe pieczywo nie gości w ogóle w mojej kuchni. Biała mąka sporadycznie (jak robię wegańskie ciasto dla gości, którzy nie sięgną po nic, co nie jest im znane). Do smarowania masełko ze zmielonego w młynku do kawy siemienia lnianego, słonecznika (słonecznik kupujemy w dużych paczkach w makro), dyni, sezamu, np. 2 cz. słonecznika, 2 cz. sezamu, drugie masełko 3 cz. słonecznika, 1 cz. siemienia. Łączymy to z oliwką z oliwek z pierwszego tłoczenia lub z oliwą z pestek winogron, dodajemy dużo majeranku i mniej bazylii (można przechowywać w lodówce kilka tygodni). Używając automatu do chleba pieczemy przepyszny chleb (mąka najczęściej typ 1850, dodatki, np. zmielony mak lub siemię lniane, pestki z dyni, sezam, słonecznik.

Zaczęłam też jeść mak w większej ilości niż dotychczas. Zalewam go wrzącą wodą, gotuję chwilę i odstawiam na noc. Rano odcedzam i miksuję w blenderze. Można go też zemleć, gdy jest suchy i zalać wrzątkiem lub jakimś gorącym mleczkiem. Smakuje mi bardzo sam, bez słodzików; nie dodawałam do niego cukru (w ogóle go nie używam w kuchni, bo zabiera z organizmu dużo wit. z grupy B i innych składników; do słodzenia ciast używam rodzynek i daktyli). Można dodać miód lub rodzynki, daktyle. Można robić makaron razowy z makiem, tak, jak na święta.

Staram się o rozmaitość strączkowych. Powinny być w diecie różne fasole, wartościowe są też te mniejsze, kolorowe, nie tylko biała fasola. Do tego groch, ciecierzyca (jako dodatek do zupy, sama ugotowana w wodzie lub w sałatce, w pastach, smakuje mi bardzo z makaronem i oliwą), różne rodzaje soczewicy. Do jedzenia z cebulką (lub bez) dobra jest zielona, do zup i past czerwona, bo szybko się gotuje. Soczewica jest b. wszechstronnym strączkowcem, można ją stosować do zup, do pasztetów, do past, do farszu naleśnikowego, pierogowego, jest też dla mnie – obok ciecierzycy – jednym ze smaczniejszych strączkowców. Nie ma w mojej diecie soi w czystej postaci, jak również mleka sojowego. Co jakiś czas jadam tofu (krojone na kanapki, smażone z cebulką, pomidorami i przyprawami jak jajecznica, obsmażane w sezamie jako kotlet), stosuję sos sojowy.

Ważne są orzechy w codziennej diecie. Nie musi być ich dużo, ale warto dbać, by były systematycznie. Najczęściej jem włoskie, laskowe, migdały, nerkowce, nie jadam w ogóle ziemnych. Robię mleczka (namoczone migdały, obrane następnie ze skórki, zmiksowane z gorącą lub zimną wodą, mogły być też jakieś inne orzechy, smaczne jest z włoskich, z nerkowców mleko jest najsłodsze i po zmiksowaniu nie ma żadnych drobinek, dobre do zrobienia cappucino i do deserów lodowych). Mleczko dobre jest np. do kaszy gryczanej na śniadanie lub do innych potraw.

Potrawy są u nas ściśle związane z porami roku. W zimie podstawą są bogate w warzywa zupy, jarzyny duszone, kiszonki, podobnie jest wczesną wiosną, gdy królują nowalijki (my ich nie kupujemy, podobnie jak ogórków i pomidorów w zimie). Jemy to, na co jest sezon. Wiosna i lato to czas doskonałych warzyw, które goszczą najczęściej w stanie nieprzetworzonym. Jemy wtedy dużo rzodkiewki, sałaty, papryki, pomidorów, b. lubię mizerię z młodej cukini z mleczkiem migdałowym doprawioną cytryną. Lato i jesień to też bogactwo jedzonych w dużej ilości owoców, a jak robi się zimno, to wracają zupy.
Rzadko są potrawy smażone, kotlety (z kaszy, strączkowych) raz na kilka tygodni, niewiele częściej racuszki (z jabłkami, z cukini, z ziemniaków).
Biorę w miarę systematycznie B12.
W ciąży piłam przynajmniej kilka razy w tygodniu soki z marchwi, jabłka, czasem pomarańczy, doskonały jest też burak (oczywiście robione w domu, nie kupowane).
Jadłam b. dużo brokuła (gotowany albo na parze, albo w małej ilości wody, tak na 2 cm w garnku, krótko, żeby był lekko chrupiący, a nie rozgotowany, najsmaczniejszy z lekko podrumienionym na oliwie słonecznikiem i czosnkiem), jarmużu lub innych zielonych warzyw (były one codziennie w diecie i na nie trzeba zwrócić szczególną uwagę). Nie kupowałam w czasie ciąży słodyczy (poza kilkoma razami gdy jedliśmy wegański piernik czy chałwę), ciasta piekłam w domu (typu razowa szarlotka) lub jedliśmy naleśniki (3-4 częsci razowej mąki i jedna część zmielonych płatków owsianych – dzięki nim naleśniki są jasne po usmażeniu - troszkę oliwy, sól, kurkumę na kolor; ciasto powinno postać ok. 20-30 min. przed smażeniem). Nie miałam specjalnego zapotrzebowania na słodkie, wystarczały mi soki i naleśniki z przetworami domowymi bez cukru (nie kupuję gotowych dżemów), np. z jabłek, gruszek, śliwek, moreli, brzoskwiń.
Do warzyw w postaci surowej (zawsze jest u nas surówka) dodaję sos zrobiony z soku z cytryny, wody, oliwy z oliwek, majeranku (woda po to, by sos był lżejszy), można dodać też trochę słodkiej papryki, bazylii. Surówki są zwykle proste, składają się z np. trzech składników: pietruszka, marchew i jabłko, seler, jabłko i rodzynki (z mleczkiem), kapusta, ogórek kiszony, marchew lub czerwona kapusta, jabłko, por.
Dania nie są b. rozbudowane, podobnie jak surówki. Staram się, by były urozmaicone, ale nie przeładowane.
Nasze posiłki w ciągu dnia wyglądają np. tak:

śniadanie

- zupa z pieczywem,
- fasolka w pomidorach, pieczywo, jakieś warzywa,
- makaron lub ryż z duszonymi warzywami lub owocami
- gołąbki
- sałatka warzywna z wegańskim domowym majonezem, pieczywo
- kanapki z pastą z awokado i warzywami,
- marchew duszona z porem, przyprawiona imbirem, pieczywo
- kasza z mleczkiem

obiad

- razowy ryż, soczewica z cebulką, brokuł ze słonecznikiem i czosnkiem, surówka,
- razowy makaron, ciecierzyca, duszone warzywa (np. marchew, pietruszka, seler i cebula doprawione pomidorami i ziołami), surówka z czerwonej kapusty.
- kasza jęczmienna, surówka z rzodkiewki, kotlet z soczewicy, buraczki na ciepło
- kasza gryczana, fasolka w pomidorach, zielona sałata, surówka z kalafiora z koperkiem
- ziemniaki z podduszonym porem, pieczarki w cieście, surówka z białej rzepy, fasolka szparagowa lub kolba kukurydzy
- kociołek warzywno-soczewicowy, kiszona kapusta z porem
- leczo, makaron, surówka z selera, ogórka i orzechów
- razowe naleśniki z kaszą gryczana i cebulą, surówka z czarnej rzepy, gotowany kalafior
- gołabki lub pierożki z soczewicą, jakieś dodatki
- ziemniaki z koperkiem, pomidory z cebulką, fasolka kidney, brokuł
- warzywa duszone z dynią, kasza gryczana, surówka z papryki
- placki z cukini, ziemniaki, surówka z kapusty, marchewki i kiszonego ogórka,
- gotowana, pokrojona w kostkę marchew, kotlety ziemniaczane, sos pieczarkowy, surówka z kapusty pekińskiej, papryki, ogórka kiszonego
- sałatka z buraczka i ciecierzycy, ryż, mizeria

kolacja

- ryż lub kasza jaglana z duszonymi jabłkami,
- kasza jęczmienna ze słonecznikiem i leczo,
- placek (ciasto jak na pizzę) z pieczarkami i cebulką lub z duszoną kapustą
- naleśniki z domowymi przetworami owocowymi lub nadziewane surówką, polane ziołowym sosem
- sałatka ryżowa, pomidory
- kanapki z warzywami
- tofu podduszone z cebulką, pomidorem, sosem sojowym i przyprawami, pieczywo
- sałatka grecka
- bułki nadziewane soczewicą lub kiszoną kapustą i pieczarkami
- bułki z cynamonem, jabłkami lub nadziewane rodzynkami
- pieczywo z miodem i pestkami z dyni
- owoce

desery

soki
owoce
sałatki lub koktajle owocowe
lody owocowe (z mleczka migdałowego, nerkowców i różnych zamrożonych owoców, typu banany, truskawki, wiśnie, jagody)
robione w domu ciasta i ciasteczka
naleśniki smażone z bananami z polewą owocową (np. z wiśni)
gofry lub racuchy

Dania rozpisałam tu na poszczególne pory dnia, ale u nas nie ma sztywnego podziału na śniadanie, obiad i kolację. Jemy dużo potraw na ciepło i często obiad (samo drugie danie) jest jedzony jako pierwszy posiłek, w południe jest wtedy np. zupa. Pierwszy posiłek decyduje o tym, co będzie jedzone później: jeśli jest to pieczywo z warzywami, to w południe i wieczorem jest coś na ciepło, jeśli zupa, to wieczorem może być chleb.

Wyjątkowo są pracowitsze obiady, zwykle wtedy, gdy przychodzi do nas kilka osób. Są to np. faszerowana warzywami cukinia, warzywny tort naleśnikowy, chińszczyzna z woka, przebojem są też kotlety z ryżu i pęczaku, faszerowane pieczarkami (robią wrażenie na wszystkich).

Nie piję kawy, czarnej herbaty, zielonej też już teraz nie, nie używam cukru. Smakuje mi woda (przegotowana), herbatki owocowe, inka. Moimi „słodyczami” są soki, owoce, dania na słodko.

Dużą wagę przykładam do domowych przetworów. Robię sama ogórki i owoce. Staram się, by na raz zrobić większą ilość (np. kupujemy kilkanaście kg owoców, które smażę w wielkim garze przez kilka dni w piecyku, potem wkładam do wyparzonych, gorących słoików, pasteryzuję w piecyku). Nie uznaję gotowych soków, przetworów, unikam mrożonek.

Do pewnych zmian dochodzi się powoli, organizm sam się przestawia na inne jedzenie. Jestem b. zadowolona ze sposobu naszego życia i odżywiania. Oboje z mężem jesteśmy zdrowi, energiczni, nasz synek jest okazem zdrowia. Radością dla mnie jest to, że powoli moi bliscy przekonują się do naszego stylu odżywiania. Mają teraz porównanie, bo wśród znajomych i rodziny jest kilka dziewczyn w ciąży (wszystkie są młodsze ode mnie) i moja przebiegała najlepiej, a to o czymś świadczy.
Są osoby, które mówią, że nie mają czasu gotować. Dieta wegańska nie musi być pracochłonna, ja nie spędzam dużo czasu w kuchni. Warto mieć zawsze w domu dużo warzyw, kasz, fasolek i nie nastawiać się na robienie codziennie „błyskotliwych”, pracochłonnych potraw. Kasze można ugotować dzień wcześniej, zupę podobnie, a warzywa duszone robi się szybko (warto mieć elektryczną maszynkę do mięsa z przystawką lub jakieś inne urządzenie do rozdrabniania warzyw – b. przydatne też do wszelkich surówek). Najważniejsze to zmiana myślenia, jak umysł będzie inaczej „nastawiony”, to nic nie będzie problemem. Jemy smaczne, urozmaicone posiłki, nie jest to, jak sądzą niektórzy, umartwianie się i jedzenie ciągle tego samego.
Nie brałam witamin w ciąży (poza B12), Pawełek urodził się zdrowy, nie było żadnych powikłań. Położne mówiły, że jest b. silny, od razu na sali operacyjnej zaczął się rozglądać.

Krótko mówiąc: codziennie musi być coś zielonego, strączkowego i razowego. Warto jeść glony, dbać np. o siemię lniane z uwagi na omegę 3.
Zapomniałam jeszcze napisać o kiełkach, które hoduję od jesieni do wiosny. Najsmaczniejsze są z rzodkiewki i słonecznika, doskonałe do kanapek, surówek i do zielonych sosów.

Offline

 

#30 2011-05-20 19:31:52

Maliboo

Administrator

Zarejestrowany: 2011-02-04
Posty: 166
Punktów :   

Re: Dieta, propozycje, przepisy

CZERWONA ZUPA Z SOCZEWICY  (Ewy http://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t= … sc&start=0)

- 300g soczewicy (ja robiłam z zielonej, ale może też być czerwona)
- 3 l wody
- 3 starte marchewki
- 2 pokrojone w kostkę cebule
- kilka łyżek koncentratu pomidorowego
- sól morska
- bulion warzywny (ja dałam lubczykowy, ale chyba lepiej ze zwykłym)
- liść laurowy
- ziele angielskie
- trochę masła (lub oliwy)


Ugotować soczewicę w wodzie z dodatkiem bulionu, soli, liścia laurowego i ziela angielskiego. Cebulę zeszklić na maśle (lub oliwie), dodać startą marchewkę. Chwilę dusić razem, dodać koncentrat, trochę soli. Jeszcze chwilę smażyć, potem dodać do soczewicy. Wszystko razem gotować aż zmięknie.

Właśnie zajadam i mogę polecić!

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Hotels Sierksdorf pokoje w ciechocinku pizza Cholerzyn z dowozem BoĂŽtes de vitesses automatiques Lexus